Akcja tej powieści rozgrywa się na przestrzeni stu pięćdziesięciu lat. Łącznikiem jest wiejski dom – Birchwood Manor, który jest niemym świadkiem najróżniejszych wydarzeń.

Fabuła jest wielowątkowa, do tego bogata w wydarzenia historyczne tajemniczej, wiktoriańskiej Anglii. Wielość wątków jest uporządkowana (choć przybrana przez autorkę przeplatanka fabuły, może mylić czytelnika) i w rezultacie z każdego coś wynika.

Lato 1862 r., grupa artystów, z Edwardem Radcliffem na czele, przybywa do malowniczej posiadłości Birchwood w Anglii. Rozpoczynają się dla nich wakacje na łonie natury, niestety dochodzi do tragedii: jedna kobieta zostaje zastrzelona, druga znika, tak samo jak bezcenna pamiątka rodowa. Zagadka śmierci pozostaje nierozwiązana, podobnie jak prawdziwa tożsamość Birdie – córki zegarmistrza.

Czasy współczesne, 150 lat później, archiwistka Elodie Winslow, zajmuje się archiwami słynnego reformatora epoki wiktoriańskiej, Jamesa Williama Strattona. Pewnego dnia w starym magazynie znajduje nieoznakowane pudło. W środku znajduje się fotografia nadspodziewanie pięknej kobiety oraz szkicownik z inicjałami E.J.R zapełniony rysunkami krajobrazu, który wydaje się jej znajomy. Elodie rozpoczyna coś w rodzaju prywatnego śledztwa.

Choć początek jest trochę nużący, po około 100 stronach dostajemy coś w postaci (nie)kompletnych puzzli. Mieszanka wątków, bohaterów, a nawet osi czasu, jest celowym zabiegiem autorki, swoją drogą szacunek za połapanie się we wszystkich wytworach swej pisarskiej wyobraźni. Wydobywając powoli losy bohaterów, autorka przemyca wiele spraw, które do błahych nie należą.

Powieść czyta się jednym tchem, wątki się łączą i zazębiają. W końcu wszystko ma sens, a każda informacja pozwala poukładać puzzle zdarzeń rozsypane w czasie i przestrzeni.

Książka jest dobra, ale nie fantastyczna. Morton miała świetny pomysł na fabułę i osadzenie akcji w kilku strefach czasowych, widać szczegółowe podejście do tematu i ogromną wiedzę na temat tła historycznego Anglii XIX wieku. Książka klimatyczna i tajemnicza, mimo iż wymaga skupienia, polecam ją jako przyjemną lekturę.