Każdego dnia podejmuje walkę – jakże trudno jest przeżyć w obozowej rzeczywistości. Na pierwszy rzut oka kolejna historia, podobna do innych. Tymczasem dowiadujemy się, że Miriam to właściwie Malika, Romka, która „przyszyła” sobie żydowską tożsamość dzięki ubraniu zmarłej współwięźniarki. Szybko potwierdza swoje przypuszczenia, że gwiazda Dawida daje większe szanse na przeżycie w obozowym piekle niż romskie pochodzenie. Cała powieść jest zbudowana na konfrontacji Miriam z jej wnuczką Camillą.

Osobista opowieść, która wzrusza i porusza swą autentycznością. Autorka wplata w główny wątek powojenne losy ludzi, dla których życie „po” wydawało się niemożliwe. Równocześnie z różnych powodów chcieli pewne wydarzenia z przeszłości pamiętać, a pewne wymazać z pamięci. Mimo iż „cała” tajemnica zostaje odkryta już po kilkudziesięciu stronach, książka przyciąga i każe szukać kolejnych, pełnych mrocznych zdarzeń, uczuć. Autorka komplikuje i te same wydarzenia przedstawia z różnych perspektyw. Skupia się na kobiecych relacjach i odczuwaniu. Bardzo dobrze dopracowany
i wykorzystany materiał literacki.

Zalecam przeczytać!