Spięty to mistrz celnej riposty, mag metafor i król ironii. Jedyny i niepowtarzalny kanclerz tekściarstwa naszego smutnego nadwiślańskiego kraju.

Płyta do słuchania w całości. Koncept album o tym jak jest – tu i teraz, w Polsce, w Europie i galaktyce. Nie jest różowo ale warto przesłuchać i może niektórzy nabiorą autorefleksji.

A co o albumie mówi Spięty – „Dlaczego w tytule nawiązanie do metalu? Bo to sub-gatunek, który niegdyś zbłąkanego przygarnął jako pierwszy. O pomocnie wyciągniętej dłoni nie sposób zapomnieć. A czemu rap? Bo jeśli z Systemem się bić – to bit’em i rymowanym CKM’em. Systemie ja się poddaję…już dłużej naiwny być nie zdołam”.

Na singiel promujący album wybrano utwór „Trybuna małpoludu”. Idealny kawałek do zapętlenia. Lojalnie ostrzegam, płyta w całości nie powinna być odtwarzana więcej niż 3 razy z rzędu. Róbcie przerwy to znajdziecie smaczki.

Jako psychofan –  polecam gorąco.