SZKOŁA MARZEŃ? NIE BEZ TRUDU!

Nina Janiak

Teatr zawsze był częścią mojego życia, w zasadzie zajmował znaczną jego część. Próby do późnych godzin po zajęciach w szkole, wyjazdy na festiwale, kilkudniowe i całodniowe przygotowania do premier… Jak teraz się okazuje, nic nie poszło na marne!

Dostałam się do wymarzonej uczelni, do Akademii Sztuk Teatralnych. Lecz zanim tam się znalazłam, poświęciłam wiele czasu i trudu, aby zdać pozytywnie egzamin wstępny i znaleźć się na liście studentów. Egzaminy wstępne? Jak się okazuje, nie tak łatwo się tutaj dostać. Po pierwsze, w Polsce jest tylko kilka państwowych uczelni, które „dadzą” nam zawód aktora. Po drugie, na roku (w naszej akademii) jest tylko 20 miejsc. Po trzecie, chętnych są tysiące. Jak sobie poradzić z tymi całymi egzaminami, na czym one dokładnie polegają i jak przedrzeć się przez te tysiące ludzi? Jest wiele dróg, które przygotowują cię do egzaminów i żadna nie działa w 100%. Niektórzy płacą za specjalne szkoły przygotowawcze, inni uczą się od wielu ludzi naraz, ale są i tacy, którzy uczą się sami.

Źródło: archiwum prywatne

Ja zawsze byłam bardzo porywczą osobą, która lubiła się doskonalić w każdej możliwej dziedzinie artystycznej, więc forma „trochę tu, trochę tam” najbardziej mi odpowiadała. Moje przygotowania do egzaminów wstępnych trwały rok, już po kilku latach działalności w rybnickim młodzieżowym teatrze Tara-Bum. Nauka kilkunastu różnorodnych tekstów to jedno, do tego dochodzi śpiew, taniec, ogólna sprawność ruchowa, warunki głosowe, dykcyjne, kreatywność, wyobraźnia i mój ulubiony punkt: „warunki zewnętrzne kandydata”, czyli po prostu oceniany jest również twój wygląd. 

Utwory literackie realizowałam głównie pod nadzorem mojego serdecznego kolegi Michała Hajduczka, który sprawił, że podczas mówienia tekstów na egzaminie byłam bardzo elastyczna. Sprawność ruchowa była u mnie zawsze na dobrym poziomie, kroków tańców narodowych nauczyłam się dzięki internetowi i kilku innym znajomym, a dodatkowo zapisałam się jeszcze na kurs salsy w Akademii Tańca „El Pachanguero”. Śpiew szkoliłam w Chwałowickim Domu Kultury na zajęciach z emisji głosu, a warunki głosowe i dykcyjne myślałam, że miałam w porządku… Nie miałam żadnej wady wymowy ani aparatu na zęby, na konkursach recytatorskich nikt nigdy nie zwrócił mi uwagi na wymowę… Jednak naleciałości z języka śląskiego zrobiły swoje i nadal sprawiają mi problemy podczas studiowania. Kreatywność, wyobraźnia i wrażliwość na sztukę to cechy, które można rozwijać na wszelkie sposoby i właściwie doskonali się je przez całe życie. 

Źródło: archiwum prywatne

Nie było łatwo: klasa maturalna, dorywcza praca, gra w kilku teatrach jednocześnie, do tego zajęcia dodatkowe, o których wcześniej wspominałam. Doba miała dla mnie za mało godzin. Po maturze zaczęły się egzaminy, jeżdżenie po całej Polsce, nauka tekstów w pociągach, stres i hektolitry kawy. Tak wyglądał mój miesiąc czerwiec i początek lipca zeszłego roku. 

Egzaminy na każdej uczelni wyglądają bardzo podobnie, a jednocześnie dosyć się różnią. Składają się też z kilku etapów. Pierwszy zazwyczaj opiera się głównie na mówieniu przygotowanej prozy i wierszy, ewentualnie na zaśpiewaniu utworu. Drugi etap jest już bardziej rozbudowany: mogą prosić cię o zatańczenie, wykonanie ćwiczeń gimnastycznych i zadań aktorskich. Ostatni jest finał, na którym wykazujesz się wszystkim, co potrafisz. We Wrocławiu dwa pierwsze etapy są prowadzone jednego dnia, co sprawia, że komisja może lepiej poznać kandydata. W końcu wyczekiwanie na wyniki. Moment, kiedy siedzisz na auli wypełnionej studentami, rodzinami i znajomymi i usłyszysz swoje imię, na zawsze zostanie w twojej głowie. Jednak nie wszyscy je usłyszą. Niektórzy ludzie przez całe życie próbują się dostać do tej akademii. Sama mam znajomych na roku, którzy zdawali po cztery, pięć razy z rzędu i w końcu im się udało. Zaś niektórzy nadal czekają na swój czas i przyjeżdżają co roku na egzaminy. Zdeterminowanych jest wielu. W końcu to nasza szkoła marzeń, a marzenia trzeba spełniać. 

Nina Janiak, rybniczanka, studentka III roku na Wydziale Lalkarskim Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie, filii we Wrocławiu.

Publikacja: 11-06-2021

Cookies

Ta strona wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia maksymalnej wygody w korzystaniu z naszego serwisu.
⟶ Czytaj więcej