O odbieraniu intymności | Sławomir Mrożek | Męczeństwo Piotra Oheya |

Mateusz Suchan

Mrożek kreuje w swoich dramatach świat absurdalny, ale to nie znaczy, że odległy naszemu. Jedno jest pewne, za Męczeństwo Piotra Oheya jest odpowiedzialna cała rzesza ludzi, bo jak mówi motto naszego nowego spektaklu: ,,Nauka i polityka, sztuka i administracja podały sobie ręce. Wcisnęły się do mojego domu. Nie ja, ale one stały się mieszkańcami jego”. Kto więc stoi w przedsionku domu współczesnego człowieka i o czym ta tragikomiczna męka w ogóle jest?

To o męce

Drugi dramat Mrożka to pierwszy, z którym miałem kiedykolwiek styczność. Mam jakieś mgliste wspomnienia z festiwalu teatralnego, na którym widziałem inscenizacje tej farsy. Wtedy obiecałem sobie, że kiedyś wrócę tego tekstu, bo Mrożek przecież, jako ten, którego mit kroczy przed nim, nie mógł napisać tekstu tak miałkiego, nudnego i przegadanego. Tak więc, po kilku latach od mojego pierwszego zetknięcia podchodzę do dramatu z optymizmem, ze świętym przekonaniem o geniuszu pisarza, z nabożną czcią pochylam się nad manuskryptem mistrza. Czytam. Czytam znów i stawiam tedy odważną tezę, że to nie ja jestem za głupi, tylko autor. Ciche dni między mną a Mrożkiem trwają miesiąc. Schodzimy się znów. Nadal nic. Tak więc zaczynam pracować scenicznie, czytamy tekst z aktorami i wtedy dochodzi do mnie jedna rzecz. To jest rzeczywiście drugi tekst Mrożka, on gdy to pisał nie był wiele starszy ode mnie, nie mogę więc podchodzić do niego z jakimś wyobrażeniem o jego nieomylności, tylko z pełną akceptacją tego, że ten dwudziestoparolatek chce mi przekazać coś niesłychanie ważnego, ale to nie znaczy, że forma w jakiej pisze już jest mistrzowskim szlifem. To raczej przegadany, niepotrzebnie skomplikowany i długi popis świadczący o intelekcie autora. Dziś ten tekst jest nieznośny dla widza w takiej formie, w jakiej przedstawił ten dramat chociażby w Teatrze Telewizji Erwin Axer, to jest po Bożemu w pełni i dramatycznie. Wielkie nazwiska, zasłużeni twórcy, budowniczowie polskiego teatru powojennego i ja ośmielający się dokonywać skrótów reżyserskich. W imię zrozumiałości przekazu. Jeżeli więc odetniemy 1/3 tekstów, które wypowiada Naukowiec, czy Szef trupy cyrkowej, to otrzymamy bardziej naturalny, dynamiczny tekst, który jednak nie jest pozbawiony ciętego humoru i błyskotliwej obserwacji tak bliskich Mrożkowi. O czym więc do diabła jest ,,Męczeństwo Piotra Oheya”?

Źródło: Czapka, fot. Piotr Bukartyk

To o lęku

Spektakl nie jest ,,o tym że…”, spektakl ,,jest o”. Ten spektakl, ten dramat jest o lęku. Co gorsza to lęk niemożliwym do pokonania. Świętej pamięci profesor Jan Błoński w swoim opracowaniu do twórczości dramatopisarza pt.: ,,Wszystkie Sztuki Sławomira Mrożka”, celnie zauważa, że mamy w ,,Męczeństwie” wszystko to na czym nasze wąsate dobro narodowe znało się najlepiej. Mamy więc czarną komedię, w której występuje nierówna walka siły fizycznej, intelektualnej miernoty i wyrachowania z wrażliwością, empatią i inteligencją. Do tego wszystkiego, wisienka na torcie – smutną refleksję o tym, że jako wrażliwcy, możemy liczyć co najwyżej na remis, a i to jest kara śmierci w zawieszeniu. Lęk, ma więc w tym dramacie wybitne znaczenie. On i jego animalistyczne przedstawienie sceniczne.

Źródło: Myśłiwy fot. Piotr Bukartyk

To o zmęczeniu i frustracji

Czy ten lęk bierze się znikąd? I co do tego ma w ogóle intymność?
Mamy do czynienia z polską elitą intelektualną czasów powojennych, do których rodzina Oheyów – w mrożkowskich didaskaliach – się zalicza. Ta rodzina, to spuścizna przedwojennej inteligencji. Grupy społecznej, która lewicowała przed wojną, a teraz znajdując się w siermiężnym, brutalnym okresie Bieruta i Gomułki, zaczyna rewidować swoje poglądy. Tutaj pojawia się budzące we mnie lęk podobieństwo do sytuacji dzisiejszego pokolenia dwudziesto-, trzydziestolatków. Ci, wychowani przez rodziców marzących o kapitalistycznym cudzie w latach 90, dzisiaj ze zgrozą obserwują wzrastające ceny mieszkań, ceny żywności, czy brak perspektyw na umowę o pracę. Więc w takiej analogicznej rodzinie Oheyów, w której panuje jakieś rozczarowanie i zmęczenie, zaczyna w sposób lawinowy zjawiać się element partyjny. Kolejne persony próbują wykorzystać absurdalną i beznadziejną sytuację w jakiej znalazł się Piotr Ohej, aby osiągnąć swoje cele prywatne, zarobić, albo zabawić się kosztem ojca rodziny. Sączą truciznę, powoli zabijając resztkę tego, co dawało Oheyowi przeświadczenie o swoim człowieczeństwie. Ta trucizna to systematyczne odbieranie intymności.

Źródło:

To o stawianiu granic

Kto za tym stoi? W pierwszej kolejności należałoby powiedzieć, że w głównej mierze winne są czynniki zewnętrzne – kolejne postacie wchodzące w strefę komfortu Oheya są odpowiedzialne za jego cierpienie. Począwszy od Urzędnika, a kończąc na Sekretarzu, każda kolejna postać przekraczająca próg domu Piotra, sprawia, że pozbywa się on cząstki siebie, że mały fragment jego intymnej, wątłej i jedynie jego rodzinie znanej osobowości, zanika bezpowrotnie. Biorąc to do siebie pytam, czy jest więc tak, że jesteśmy w jakiś sposób pozbawieni prawa weta, prawa decydowania o swoim życiu? Nie. Tutaj pojawia się postać, która w stopniu największym stoi za męką Piotra Oheya. Sam Piotr Ohey. Jego odpowiedzialność jest u Mrożka najbardziej przerażające. Oheyowa nieumiejętność stawiania granic, jego uległość doprowadza go do swoistego załamania psychicznego w ostatniej części dramatu. To, że zdradzam element ostatniego aktu, nie jest jednak jakimś przestępstwem wobec Państwa. Nie zdradzam niczego, co nie jest oczywiste z psychologicznego punktu widzenia po przeczytaniu pierwszych kilku stron. Z autopsji wiemy, jak kończy się takie ugodowe podejście do wszystkiego, że akceptowanie takiego stanu rzeczy, w którym ,,słabsze organizmy się łamią, gdy nadciąga cios” jest także składową tego lęku.

Źródło: projekt Zuzanna Stuchły

To o kresie intymności

W jakimś stopniu zgodzę się, że nikt poza nami samymi nie zna nas w pełni. Obnażamy się po troszce przed każdym człowiekiem. Tym co bliższym mówimy o swoim kompleksie, tym ledwie rozpoznanym opowiemy coś, co pobieżnie zdążyliśmy przemyśleć, a jest bardziej ujściem jakiegoś, wewnętrznego, freudowskiego ryku ID. To dzielenie się sobą prowadzi nas do kluczowego pytania. Jak często dostaję ktoś z Państwa telefon od przedstawiciela firmy zajmującej się fotowoltaiką? Czy może wczoraj konkurencyjna sieć telefoniczna wysłała do Państwa maila z ofertą? A może waszej przyjaciółce rodzi się córka i każda reklama jaką odnajdują Państwo w social media jest wózkiem, albo zestawem pieluch w promocyjnej cenie? Oczywiście, że łatwiej zauważyć utratę intymności, gdy Piotr Ohej stoi prawie nagi w asyście urzędników państwowych. Trochę trudniej, kiedy my równie nadzy stoimy w asyście senior marketing managera i demagoga. Mam żywą nadzieję, że równie oczywistym, co złowrogi plan Szefa trupy cyrkowej, stanie się handel naszymi danymi osobowymi między firmami reklamowymi. Oczywistym stanie się, że projekt rejestracji ciąży, że odbieranie swobody funkcjonowania mediom, dociekanie kto jest jakiej orientacji seksualnej i w której ławce kto się modli, to wejście Urzędnika, Poborcy, Naukowca do naszego domu. Za Mrożkiem: ,,Nauka i polityka, sztuka i administracja podały sobie ręce. Wcisnęły się do mojego domu. Nie ja, ale one stały się mieszkańcami jego”.

To gdzie to można zobaczyć?

Taki jest efekt posiadania tygrysa w łazience. Lęku przed postawieniem granicy, lęku przed działaniem. Bo tym właśnie jest tygrys w łazience.

Ale to jak sobie z nim poradzić, to już temat na osobną opowieść, albo lepiej na cały spektakl. Zapraszam więc na ,,Męczeństwo Piotra Oheya”. Spektakl, który miałem bezczelność i przyjemność popełnić z Teatrem Na Pół z Teatru Ziemi Rybnickiej. Premiera 5 i 6 lutego w Domu Kultury w Rybniku-Boguszowicach.

Pomimo absurdu, pomimo lęku, pomimo nieuchronności porażki, trzeba się przeciwstawiać ignorancji i bestialstwu. Tak mówi Mrożek, tak mówi Camus, tak za nimi powtarzam i ja.

Źródło: na zdjęciu Mateusz Suchan

Mateusz Zbigniew Suchan – aktor, reżyser teatralny, współzałożyciel i prowadzący rybnickiego teatru młodzieżowego ,,Na Pół”, absolwent Akademii Praktyk Teatralnych ,,Gardzienice”, student pedagogiki na AHE i Terapii zajęciowej na SEI.

Publikacja: 04-01-2022

Cookies

Ta strona wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia maksymalnej wygody w korzystaniu z naszego serwisu.
⟶ Czytaj więcej